Dzisiaj krótko, wstawię zwyczajnie wiersz młodego Karola Marxa, który moim zdaniem idealnie tłumaczy to jaką osobą stał się w przyszłości. Uważam ten wiersz za swoistą przepowiednie przyszłości u uważam go za jeden z lepszych prac poetyckich. Enjoy! Eng: So a god has snatched from me my all In the curse and rack of Destiny. All his worlds are gone beyond recall! Nothing but revenge is left to me! On myself revenge I'll proudly wreak, On that being, that enthroned Lord, Make my strength a patchwork of what's weak, Leave my better self without reward! I shall build my throne high overhead, Cold, tremendous shall its summit be. For its bulwark-- superstitious dread, For its Marshall--blackest agony. Who looks on it with a healthy eye, Shall turn back, struck deathly pale and dumb; Clutched by blind and chill Mortality May his happiness prepare its tomb. And the Almighty's lightning shall rebound From that massive iron giant. If he bring my walls and towers down, Eternity shall raise them up, defiant. PL (moje tłumaczenie) Więc bóg odebrał mi, me wszystko W klątwie oraz wystawiony na przeznaczenie (Na jakimś obiekcie do suszenia wystawiony podmiot liryczny) Wszystkie jego światy odeszły w zapomnienie Nic, poza zemstą nie pozostało dla mnie Na siebie zemstę, sam dumnie zastosuje na tym istnieniu, ty intronizowany Panie Spraw, by moja siła była zlepkiem tego co słabe zostaw lepszego mnie bez nagrody! Wybuduję tron wysoko ponad głowę Zimny, straszliwy będzie jego szczyt Na jego przedmurzu-- zabobonny strach a jego marszałkiem -- najczarniejsza agonia Kto spojrzy się nań wzrokiem zdrowym odwróci się, nagle blady i zagubiony trzymany przez ślepotę i lodowatą śmiertelność Niech jego szczęście przygotuje swój grób I błyskawica Boska się odwróci (zrykoszetuje) od tego wielkiego żelaznego giganta Jeżeli on moje mury i wieże zburzy Wieczność wskrzesi je z powrotem, wyzywająco
- Komentarze
- Nikt nic nie powiedział. Jeszcze...