Mam ochote coś zniszczyć kamieniem rzucić zdeptać i zbeszcześcić gdyż wokół mnie jest brud i kłamstwo dlaczego takie agresywne intecje wypełniają me sentencje? Gdyż żyje z niesłownymi znajomymi Mówisz że zrobisz nie robisz Mówisz że zmienisz i nic i ja wychodze do nich z pytaniem a czemu tak ? czemu nie inaczej? oni nie rozumieją się śmieją bo przecież nie zrobili nic złego nie? Wartość człowieka nie mierzona wartością bo przecież człowiek jest i zawsze będzie zmienną bestią łatwo tak powiedzieć że to moje instynkty że to ważniejsze wydarzenia umawianie się i kontrakty to takie socjalne abstrakty zabrać i zgnieść ukraść i zjeść znaleść i zeszmacić ktoś za to będzie musiał zapłacić bo przecież tak łatwo jest złamać linie przyzwoitości mówi znajomy a jakże że wpadnie do mnie i zapewnia że kolege zabierze że się rysować nauczy że on to wogóle chce zacząć żyć i taki szczęśliwy taki pewny swego że przecież nie odmówie i czekam na niego już czas jakiś minął od spotkania wyznaczego spotkania jak się miałem dowiedzieć nigdy nie ziszczonego komunikuję z nim o tym gdzie jest a on mi mówi nic z tego i przecież nie ma w tym nic złego nie zrobił nic niepoprawnego więc dlaczego gniew wstępuje w serce moje że, chociaż dwoje się i troje tak poprostu go nierozstroje musze zniszczyć musze palić musze komuś przywalić spirala nienawiści i
- Komentarze
- Nikt nic nie powiedział. Jeszcze...