Kiedy nadający zaczyna nadawać swoją audycję, system automatycznie to wykrywa i wysyła powiadomienia mailem.
Jeżeli zapisałeś się i wybrałeś powiadomienie jednorazowe, twój mail zostanie automatycznie
usunięty z bazy danych po wysłaniu maila. W każdym mailu razem z powiadomieniem
przychodzi link dezaktywacyjny. Kiedy ci się program znudzi, kliknij tylko w link
i powiadomienia się skończą.
Jeżeli podajesz swój mail po raz pierwszy, dostaniesz najpierw mail z prośbą o potwierdzenie,
że to ty wypełniłeś ten formularz a nie jakiś głupi automat. Chodzi o to, żeby nikt
nie dostawał przypadkiem maili, których nie chciał dostawać.
System powiadomień to nie jest serwis newsletterowy!
Nie dostaniesz nigdy nic innego niż tylko powiadomienie.
Żadne twoje dane nie zostają zapamiętywane i jeżeli nie korzystasz z powiadomień
twój mail się usunie. Jeżeli chcesz dostawać newsletter albo inne powiadomienia,
znajdziesz to wszystko w ustawieniach konta.
Aha, i powiadomienie dotyczy tylko tego programu, do którego się zapisałeś.
Więc jeżeli chcesz dostać powiadomienia o innych audycjach, musisz się zapisać oddzielnie.
Ten system napisałem ja osobiście i działa w całości na moim serwerze, więc możesz być pewny,
że żadna zewnętrzna firma niczego nie podgląda, nie podsłuchuje i nie czyta.
Martin Lechowicz
Krzysztof z Bielska-Białej vel
8 lat temuRacja, Paweł, równiarką by się przejechać przydało. Raczej nie były moje wahania odległości od mikrofonu tak drastyczne, tylko po prostu sam się dałem podświadomie podpuścić, że jak innych słyszałem co chwilę z różną głośnością, to odzwierciedlałem to. No cóż, za kolejne 100 godzin za mikrofonem może będę bez wysiłku w celu skupiania się na tym potrafił to kontrolować, a póki co pozostaje równiarka, no i pamięć, że w takich sytuacjach może to się zdarzyć i trzeba się pilnować bardziej.
Kamyk, tu się nie da dyscypliny narzucić, ludzie czują dyscyplinę prawie tylko przy wielkich markach, z milionami $$$, jak np. TVN. No i to ich mikrofony trzeba by wyregulować. Nawet testowanie przed nie wyeliminuje tego, bo podczas może się dziać coś zgoła innego. No ale na szczęście to rzadkość, żeby był taki rozgardiasz, tylu gości tak dorywczo. No i ogólnie tendencja jest poprawy, porównaj sobie z tym np., co było w 2011 :-P.
Paweł
9 lat temuJa też chciałbym ponarzekać, bo po przesłuchaniu kilkunastu minut poddałem się. Główną przeszkodą słuchania w autobusie była skacząca głośność. Nawet sam Bajt często pół zdania mówił cicho, odsunięty od mikrofonu, a resztę krzyczał całując gąbkę. Do tego problemy techniczne - argument który decyduje o tym, że wolę montowane podcasty niż zrzutki z audycji na żywo.
Kamyk
9 lat temudzizas Bajt, to jest tragedia, weź narzuć jakaś dyscyplinę przy nagrywaniu, ktoś mlaska, jakieś trzaski, jakieś papierki, pisanie, rysowanie... ja wiem ze plaga jest nierówna głośność uczestników, ale te wszystkie nonstop przeszkadzajki sa straszne. Samo zmniejszenie czułości mikrofonu i polowa by znikła..