Przypowieść o wdepnięciu. Legenda o zderzeniu. Dwie opowieści o chrzcie.. Oraz: baśń o nieopanowaniu języka. To są historie w pierwszym odcinku Wieczorynek. Opowiedz swoją za tydzień!
Przypowieść o wdepnięciu. Legenda o zderzeniu. Dwie opowieści o chrzcie.. Oraz: baśń o nieopanowaniu języka. To są historie w pierwszym odcinku Wieczorynek. Opowiedz swoją za tydzień!
U nas nie ma rejstracji. Żeby się zalogować wystarczy potwierdzić swój mail.
Grabix
8 lat temuCo do Trójcy.
Ja myślę, że Bóg jest poza czasem, jest wszędzie i zawsze, postrzega całą rzeczywistość jako całość. Przeszłość, przyszłość i teraźniejszość. Coś co trudno jest sobie wyobrazić, bo my tego tak nie doświadczamy. Zobacz, że gdyby taki Bóg chciał się stać człowiekiem, to musiałby z tego jakoś zrezygnować, człowiek nie może np. znać swojej przyszłości (w taki sposób w jaki Bóg zna przyszłość, jako CAŁĄ przyszłość i każdy szczegół), bo musiałby znać swoje przyszłe decyzje. Logiczne jest, że wtedy Bóg musiałby jakby zrezygnować z części swojej wiedzy. Więc mimo, że miałby tę samą istotę to miałby inny "mózg", inny zestaw informacji, byłby więc w pewnym stopniu inną osobą. (Zauważ, że Jezus np. mówił, że tylko Ojciec zna datę "końca świata" [Marek 13,32]) Jednocześnie, ponieważ tym "oryginalnym" stanem Boga jest bycie ponadczasowym, nawet jeśli Bóg stałby się zlokalizowany to przyszła część ponadczasowej wersji Boga (podobnie jak przeszła i teraźniejsza) dalej by istniała. Byłoby to więc trochę tak jakby było go dwóch - ponadczasowy i w-czasowy, choć rzeczywiście są to dwa stany/aspekty/elementy(?) tego samego Boga, ale ponieważ jeden ze stanów nie ma pełnej informacji, to jest też inną osobą. Tworzy się więc trochę dziwne sytuacji i właśnie tej dziwności doświadczamy gdy słyszymy o Trójcy. Więc mi to pasuje jako logiczna konsekwencja u-czasowienia ponadczasowego Boga. Ale mogę się mylić :) W dodatku patrząc po tym jak autorzy Nowego Testamentu nawiązują do różnych rzeczy, wydaje mi się, że oni uważali ... jakby utożsamiali z Jezusem tak naprawdę każde takie wystąpienie Boga, gdzie pojawiał się w jakiejś formie widzialnej a może w ogóle gdy się jakoś z ludźmi komunikował bardziej konkretnie.
To ostatnie też by się zgadzało z tym co mówi dr Heiser w "The Jewish Trinity" - https://www.youtube.com/wat... czyli o tym skąd (prawdopodobnie) autorzy Nowego Testamentu wzięli ten sposób myślenia. Ja tylko pragnę zaznaczyć, że nie koniecznie wszystko co on mówi musi być prawidłowe, on ma swój sposób myślenia o temacie i tę swoją koncepcję Niebiańskiej Rady (divine council), którą gdzieś tam wplata, ale ona nie jest tutaj istotna. Także gdy mówi o "rabinach" to niekoniecznie są to rabini dzisiaj jakoś uznawani czy cenieni.
Najważniejszy jest drugi dzień wykładu, i chyba trzeci, pierwszy jest trochę o czym innym, ale myślę, że też się przyda jako podstawa. Możesz też poszukać tego po nazwie na vimeo.com, bo tam jest z podziałem na poszczególne dni.
Na temat Ducha Świętego się nie wypowiem, bo nie wiem jak działa świat duchowy, powiem więcej: NIE ROZUMIEM jak działa świat duchowy.
(BTW. Przez chwilę jak myślałem o tej ponadczasowości, to chciałem coś wspomnieć o teorii względności (o kwestji umiejscowienia w czasie a umiejscowienia w przestrzeni), ale jednak się nie złożyło. Ale korzystając z (braku :P) okazji chciałbym polecić zapoznanie się bliżej z teorią względności dzięki wspaniałemu PDFowi "Niezwykle szczególna teoria względności" ( www.fuw.edu.pl/~dragan/Fizy... ) autorstwa dra Dragana. Każdy co chciałby mieć jakiekolwiek myśli na temat szczególnej teorii względności a nie ma w tym wykształcenia, powinien przeczytać co najmniej pierwszy rozdział (albo przynajmniej podrozdziały 1.4-1.6), a zainteresowanym polecam przeczytać do drugiego lub do czwartego (można pomijać wyprowadzenia czy nawet wzory jak ktoś bardzo nie lubi). Dragan niestety jest też fotografem a jego zdjęcia są koszmarne :/ nie googlujcie go, bo wam się z boku wyświetlą :/ )
Lukszmar
9 lat temuKanałem rodnym się chrzcimy w parku wodnym i wylatujemy do nowego życia - genialne :D.
Odnośnie współistnienia trójcy świętej jako jednego Boga mam różne przemyślenia na ten temat...
Mianowicie może Jezus jest takim avatarem Boga? To znaczy, że Bóg wszechmocny zniżył się do poziomu człowieka i ograniczył sam siebie rodząc się i stał się Jezusem czyli swoją ziemską reprezentacją. I ta reprezentacja jest w pewien sposób ograniczona czy była kiedy żyła na Ziemii, ale też jest Bogiem, ale ma oddzielne myśli (nie dokładnie takie same), ale cel czy istota tych myśli jest identyczna co Boga. Obecnie i Jezus i Bóg są w niebie, więc może się znowu połączyli w jednego ducha... Kto wie. Odnośnie ducha świętego to obstawiał był, że Bóg po prostu część swojego ducha zsyła do innych ludzi i wypełnia nim wszechświat. W końcu Bóg Ojciec posiada formę duchową, anie materialnie widoczną dla nas w tym świecie. Trochę tak jakbym sobie odciął palca, i wszczepił tego palca komuś i ten palec by temu komuś pomagał w życiu, miał własną wolę (wolę Boga) i szeptał komuś coś bezpośrednio do jego mózgu czy duszy czy ducha... Oczywiście to wszystko czyste spekulacje :).