Z każdym zawodem wiążą się pewne nieprzyjemności. Czasem jest ich więcej, czasem mniej. Rzadko jednak stanowią normę. Niestety tak właśnie jest w przypadku profesjią grafika. Blog: http://grafikowanie.ovh/ Facebook: https://www.facebook.com/grafikowanie Google+: https://plus.google.com/u/0/b/115662809076651695127/115662809076651695127/posts A gdybyś chciał drogi widzu wesprzeć mnie w tworzeniu nowych odcinków: Wesprzyj na Patronite: https://patronite.pl/profil/1555/mariusz-kuszaj Wesprzyj mnie Bitcoinem: 114q5Uijf2XDqhCb3VzLb8s1DQYEdiE1Zo
stach
8 lat temuTrzeci punkt jest wkurwiający najtwardziej. W programowaniu jest to samo. Jak ma współpracować z osobami, które mi cos zlecają na zasadzie "zrób to jakoś" to mnie skręca.
Marius
8 lat temuAż tak żebym rzygał na widok ołówka to nie, ale faktem jest, że często frajdy brak. Zwłaszcza jak klient wymyśla raz za razem.
Czarnobrody
8 lat temuRzygam na widok rury wydechowej samochodu. Wolałbym w pracy rysować niż zapierdalać z gięciem, cięcie, gradowaniem, fazowaniem, kalibracją, operacjami na RZ, wybijaniu, wierceniu, pomiarach itd. zacytuję jednego gościa z którym czasem robię: "ku, ku, ku, KULFA!!!" taką kukułkę kilka razy na godzinę słyszę. Kupiłem se książkę za stówę - bo zebranie tej wiedzy ze rysowania ludzi zajęłoby mi pół roku i kilkaset złotych, a ile czasu na przetrząśnięcie internetu... i usłyszałem piękne zdanie w domu: [ojciec] "nie dałbym tyle" - [ja] " sam se zarobiłem" [ojciec] - foch. Moje ręce wyglądają jak od seryjnego samobójcy, na miesiąc dostaję 2-3 blizny jak każdy co tam robi... Ale nosz kulfa jego macierz: "że co, panie?! PRACA grafika?! PRACA TO W POLU, W KOPALNI I NA BUDOWIE! Może byś tak znalazł sobie PRAWDZIWĄ robotę, a nie jakieś mazianie po kartce! Pokolenie rozpuszczonych bachorów, TFU, artysty psia jego mać... Jak pan jesteś artysta, to pan GŁODUJ - jak na artystę przystało!!!" i wracamy do rury.
Marcin Czechoński
8 lat temuŻe co, panie?! PRACA grafika?! PRACA TO W POLU, W KOPALNI I NA BUDOWIE! Może byś tak znalazł sobie PRAWDZIWĄ robotę, a nie jakieś mazianie po kartce! Pokolenie rozpuszczonych bachorów, TFU, artysty psia jego mać... Jak pan jesteś artysta, to pan GŁODUJ - jak na artystę przystało!!1
A tak na poważnie, czy jako grafik nie odczuwasz trochę, że ci praca uprzykrza hobby, jakim jest rysowanie? Czy zdarza się, że po powrocie ze studia do domu (jeśli nie pracujesz stacjonarnie, tylko w firmie) rzygasz na widok ołówka?
Chodzą słuchy, że graficy freelancerzy często dostają oferty pracy za darmo. Przykładowo, "żeby sprawdzić, czy się grafik nadaje" (bo portfolio nie wystarcza) lub "żeby grafik miał co wsadzić do portfolio,a ilustracja będzie wystawiona na widok publiczny, więc taka reklama to już zapłata właściwie". Też ci takie dają?
Często myślałem o zostaniu grafikiem, ale z powodu mentalności ofiary nigdy się za to nie wezmę zawodowo. Nie potrafiłbym brać pieniędzy za coś, co lubię (mimo że czasem tego nienawidzę), bo siedzi mi w głowie takie przekonanie (wiem, że błędne, ale tak mnie zaprogramowali i już), że to jest oszukiwanie ludzi... tym bardziej że rysuję gorzej niż zawodowcy. Z drugiej strony wiem, ile nakłądu pracy wymaga jeden "rysuneczek"... Dlatego poszedłem z samym sobą na kompromis i - wzorem rasowego egoisty - rysuję dla siebie, a nie dla innych (i tylko to, co ja chcę... AVE JA!).