Grabix

W którym sklepie Tusk sprzedaje alkohol? W sklepie z winami o nazwie niewyszukanej nazwie - "Wina Tuska"

Martin Lechowicz

Jednak nie, zdecydowałem.
Może kiedyś.
Niech poczeka na lepsze czasy. I może lepszego autora.

Daniel K

Dobre to jest :D Zalegizować !
Ciekawe ile wytrzymasz czytając te komentarze.

CzłowiekBat

hehe, dobre to jest. i zawodowo pocięte. Przypomniał mi się pilotowy odcinek "Raporciku Martina": "teraz nie można tak po prostu powiedzieć, teraz trzeba ciąć/ciąć/ciąć/ciąąąć" ;]

stach

Świetny program, kontutuuj :-)

SknerusV

Ja się srodze uśmiałem w pierwszej połowie, lubię czarny humor. Im dalej tym przeciętniej, ale mi się podobało!
Tylko nie wiem czemu wideo, jak na tym wideo nic się nie dzieje. Siedzisz sobie, mówisz, czasami jakiś obrazek na temat, dla mnie zupełnie zbędne bajery. A minus jest taki, że skoro już to wideo jest, to się ogląda a że nic się nie dzieje to szybciej się człowiek nudzi :P
Więc byłoby fajnie gdybyś dodał samo audio, albo dodał coś do wideo co by sprawiło, że samo audio zbyt wiele by straciło.

Martin Lechowicz

Ja też nie. Dlatego pytam.
Pomysł miałem przedwczoraj, nagrałem wczoraj, publikuję dzisiaj.
Nawet się nie zdążyłem nad tym zastanowić.
Szybciej nagrać niż się zastanowić.
Mówcie.
Opinie.
Burza mózgów.

Karolina

Doceniam spójność konceptualną audycji. Temat : "szok i niedowierzanie", a na koszulce prowadzącego napis: "dziwne" :)

|Dorota|

Właśnie.... Po co w ogóle Martinie tracisz czas na czytanie tych głupich komentarzy? Co więcej... po co je komentować? Nie wiem, czy ma to jakikolwiek sens.

LordBlick

Dla równowagi komentarz z wyborcza.pl w temacie propozycji premieła - obowiązkowych alkomatów w pojazdach (pewnie ktoś z PO już zamawia 3 kontenery w Chinach):

"Aby uniknąć mnożących się tutaj podejrzeń o kumoterstwo w wyposażaniu wszystkich w alkomaty proponuję inne rozwiązanie.

Przed każdym uruchomieniem samochodu kierowca obowiązkowo udaje się do najbliższego komisariatu policji, tam dmucha i dostaje (albo nie) czasowe zaświadczenie o trzeźwości.

Zaświadczenie upoważnia do przejechania 10 km wg stanu licznika. Po tym czasie zachodzi podejrzenie, że żądny alkoholu kierowca (czyli my wszyscy wg Tuska) może sobie po drodze coś chlapnąć, więc zostawiamy samochód w pobliskim rowie i udajemy się ponownie pieszo lub tramwajem do najbliższego posterunku....po kolejne zaświadczenie.

W ten sposób zniechęcimy w ogóle wszystkich do jeżdżenia samochodami, w tym przede wszystkim lubiących wypić.

I o to chodzi!

A autostrady zostawić dla posłów, senatorów i ministrów, niech się tam hołota nie plącze."
Nie jest tak źle Martinie...

Aga

O fuj, trepanacja... :(