Ministerstwo Bezpieczeństwa Totalnego przypomniało sobie, że kiedyś były karty rowerowe. Fajne były - pomyślał urzędnik. - I komu to przeszkadzało? Na pewno nie urzędnikowi, bo on ma samochód. Dlatego też jest duża szansa, że karty rowerowe wrócą, bo u władzy mamy beton. Bezmyślny, tępy i bez wyobraźni.
Paweł
8 lat temuFajna audycja. Brakowało mi Martina "na martwo", takiego przemyślanego i nawet trochę ciętego. (pomijam Odwyk, w którym zazwyczaj ostanie 15 minut można sobie odpuścić, bo to tylko podsumowanie i powtarzanie tego, co było wcześniej mówione). Hej, tego się naprawdę dobrze słucha jako podcast, bez ciągłego zachęcania by słuchacze dzwonili i radio wyłączyli i... No. Coś innego. Suchy podcast. Ja lubię takie rzeczy.
Zerknąłem sobie jak to jest obecnie z tą kartą rowerową i się zdziwiłem, że faktycznie w teorii, jak się ma 10 lat, to dyrektor szkoły daje Ci taką kartę. Bez niej nie masz prawa kierować zabójczym rowerem do pełnoletności. Ach, wszyscy jesteśmy przestępcami! W wieku 15 lat dostaje się bonus na jazdę furmanką.
Pomijając kartę rowerową jako oficjalny dokument, to jakiś sens w podstawówce ona ma. Wypełnia lekcje techniki w 4 klasie. Dzieci uczą się znaków drogowych zamiast machać niebezpiecznymi nożyczkami. Pamiętam też jak u mnie wyglądał egzamin praktyczny:
Dwóch uczniów miało przyjechać na rowerach do szkoły, by klasa miała na czym być egzaminowana (nie mam pojęcia jak to zrobili nie mając jeszcze prawa jazdy na rower). Nauczycielka zabrała nas na boisko, na którym trzeba było na jednym z tych rowerów wykonać kilka ciasnych ósemek. Cholera, naprawdę ciasnych. Wymagało to nieco skilla. Zwłaszcza na nieswoim rowerze. A rowery były do wyboru dwa:
1. Rower bardzo wysokiego kolegi. Dość duży góral. Niższe osoby nie miały szans na niego wsiąść i skazane były na rower nr 2
2. Rower drugiego kolegi był ciekawy. Zdezelowany składak. Z kierownicą samochodową, taką okrągłą zamiast normalnej. Fajny był. Ale dziwnie się nim kierowało.
Czasu na przeprowadzenie egzaminu było mało, bo to w trakcie lekcji się działo. I 20 dzieciaków musiała zrobić tą ósemkę. Z tego co pamiętam, to prawie połowa nie dała rady.
I tak wszyscy dostali kartę rowerową. Ciekawe czy gdzieś ją jeszcze mam...
Osa
8 lat temuMartin na premiera, prezydenta i Ministra Promocji Rozumu.
A tak serio - nie rozumiem, czemu Ci na górze tego nie rozumieją. Powinieneś im wysyłać te filmiki.
Naprawdę z wielką przyjemnością oglądałbym Martina w Sejmie!
janek4dh
8 lat temuKarta rowerowa za komuny dotyczyła TYLKO dzieci i młodzież poniżej 18 lat, (albo mniej). Kar za nieposiadanie nie było.
stach
8 lat temuTak właśnie jest z uprawnieniami elektrycznymi, są terminowe na 5 lat i co te 5 lat egzamin (to niekoniecznie) i kasa!
A dostają piekarze, leśnicy, murarze...
Martin Lechowicz
8 lat temuDzięki, panie śmiechu.
Martin Lechowicz
8 lat temuTeż jestem feministką.
Poza tym ja niczego nie żądam, oprócz tego, żeby kierowcy w samochodach nie próbowali mnie zabić ze dwa razy dziennie jak przejeżdżam przez skrzyżowanie po drodze rowerowej.
Taka mała prośba.
Ktoś
Jestem feministka, jeżdżę na rowerze, robię prawko.Tak mi przykro. Wezmę cię z prawej.
Byvy
8 lat temuBastiat zawsze na propsie.
stach
8 lat temuCzemu ludzi traktują jak debili? Bo są debilami w większości. Rowerzyści mam wrażenie szczególnie.
Zero wyobraźni, zero poszanowania prawa, zero sygnalizowania manewrów, bo po co?
Daje się od cholery i trochę przywilejów (jak możliwośc wyprzedzania z prawej), jeżdżenia środkiem i blokowania całego pasa ruchu, przejazdy rowerowe, wyspy i nie wiem co jeszcze, a rowerzyści ciągle narzekają i ciągle im mało. Gorsza grupa niż feministki.
śmiech z puszki
8 lat temuSuper program, Martin! Bardzo dobrze ci wychodzi.
Jhazper
8 lat temuJa p****** co za kretynizm...
Martin Lechowicz
8 lat temuBadanie wpływu wprowadzenia obowiązkowych kasków rowerowych na śmiertelność:
http://www.cycle-helmets.co...
Gdyby rząd kierował się tego typu badaniami (biorącymi pod uwagę to czego nie widać, a nie tylko to co widać) to by doszedł do tego samego wniosku co jak: że zwykła wolność jest lepsza niż restrykcje!